Dziś nie będę jęczał, że bardziej mi się podobało to co przed wojną (bo podobało) ale lubię te okolice i mam nadzieję, że po ogarnięciu odcinka JP2 - Marszałkowska parczek przy PKiN też nieco ogarną tak żeby tam całej tej żulerni nie było. Z neonów najbardziej mi się podobał ten maszynami do pisania z NRD :D
dziś nie będę jęczał, że takie bloki w centrum miasta to skandal i poruta. napiszę tylko, że "Odwiedzajcie Ziemię Sądecką" dumnie dzierży pierwsze miejsce w kategorii Najbardziej Odpałowy Neon PRLu. powinien być eksponatem nr 1 w tym mitycznym muzeum neonów...
Ja nie jestem fanem tych bloczków, choć w sumie najgorsze nie są. Gdyby je czymś szlachetniejszym obłożyć lub lepiej pomalować... Muszę się zgodzić z Lavinką co do koloru - żółty na bloczkach to zmora Warszawy, gdzie ci miejscy esteci, po co ten urząd w ogóle, jeśli pan z wąsem z administracji może zdecydować, że malujemy na kanarkowy. Szczytem wszystkiego są bloki na Kruczej przy skrzyżowaniu z Jerozolimskimi...
A mnie tam się ten blok podoba. Miło, że w centrum jest coś takie. A jak dodać do tego okolice Emilii Plater i Pl. Grzybowskiego - robi się całkiem urocze miejsce. Ale rzeczywiście, szkoda, że nie ma już neonów na tym budynku.
Bardzo estetyczna forma.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale prócz seledynu - żółty kolor na elewacjach to jest to czego nie cierpię najbardziej...
OdpowiedzUsuńRóż lepszy? ;))))
OdpowiedzUsuńHehe właśnie przeczytawszy, co napisała Lav, miałem ochotę zapytać o róż, ale H_Piotr mnie ubiegł :D
OdpowiedzUsuńDziś nie będę jęczał, że bardziej mi się podobało to co przed wojną (bo podobało) ale lubię te okolice i mam nadzieję, że po ogarnięciu odcinka JP2 - Marszałkowska parczek przy PKiN też nieco ogarną tak żeby tam całej tej żulerni nie było. Z neonów najbardziej mi się podobał ten maszynami do pisania z NRD :D
OdpowiedzUsuńdziś nie będę jęczał, że takie bloki w centrum miasta to skandal i poruta.
OdpowiedzUsuńnapiszę tylko, że "Odwiedzajcie Ziemię Sądecką" dumnie dzierży pierwsze miejsce w kategorii Najbardziej Odpałowy Neon PRLu. powinien być eksponatem nr 1 w tym mitycznym muzeum neonów...
Ja nie jestem fanem tych bloczków, choć w sumie najgorsze nie są. Gdyby je czymś szlachetniejszym obłożyć lub lepiej pomalować... Muszę się zgodzić z Lavinką co do koloru - żółty na bloczkach to zmora Warszawy, gdzie ci miejscy esteci, po co ten urząd w ogóle, jeśli pan z wąsem z administracji może zdecydować, że malujemy na kanarkowy. Szczytem wszystkiego są bloki na Kruczej przy skrzyżowaniu z Jerozolimskimi...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA mnie tam się ten blok podoba. Miło, że w centrum jest coś takie. A jak dodać do tego okolice Emilii Plater i Pl. Grzybowskiego - robi się całkiem urocze miejsce. Ale rzeczywiście, szkoda, że nie ma już neonów na tym budynku.
OdpowiedzUsuńA gdzie był ten rzeczony neon, bo nie kojarzę?
OdpowiedzUsuńA z bloków przy Świętokrzyskiej to już wolę te większe, w poprzek ulicy, schowane w drugiej linii.